poniedziałek, 29 października 2012

Dźwięki: Donatan - "Równonoc" (2012)


Jedną z moich ulubionych płyt jest krążek Fever Ray o tym samym tytule. Projekt Karin Dreijer, piękniejszej połówki znanego wszystkim duetu The Knife, jest czymś niezwykłym na współczesnej scenie muzycznej i choć płyta ma już parę dobrych lat (wydana w 2009 roku), zdecydowanie nie starzeje się - jest to muzyka ponadczasowa i uniwersalna. Czemu o tym wspominam przy okazji recenzowania płyty z zupełnie innego, muzycznego worka? Otóż z powodu własnych, bardzo luźnych skojarzeń, dla których jednak postaram się znaleźć tutaj uzasadnienie. Ambicją Donatana było stworzenie płyty, która w całości odwoływać się będzie do naszych słowiańskich korzeni, wszak Polacy ludem słowiańskim są. Nie mogło więc zabraknąć dźwięków etnicznych - w tym miejcu ukłony dla zespołu Percival, który wziął udział w projekcie. No i właśnie ta etniczność i pewna pierwotność brzmień jest wspólnym mianownikiem płyty Fever Ray i Donatana. Choć to albumy z zupełnie innych bajek - Fever Ray to raczej szamański, bardzo duchowy rytuał, Równonoc zaś brzmi bardziej biesiadnie i swojsko, z większym luzem - to w obu fascynujące jest nowe podejście do muzyki folkowej. Karin Dreijer łączy oniryczne dźwięki z syntetyczną elektroniką, błądząc przy tym po stylistyce różnych rejonów świata, Donatan zaś zmieszał słowiańską, żywą muzykę z rapem. Oba połączenia są niecodzienne, absolutnie genialne i (mam nadzieję!) ponadczasowe, właśnie przez to sięgnięcie do pewnej pierwotności. Okej, koniec dygresji ;)


Może słów kilka o samym twórcy, dla tych, którzy Pana nie znają. Donatan jest rodzimym producentem muzycznym, który z ogromnym powodzeniem i świetnymi efektami tworzy muzykę dla całej rzeszy polskich raperów, weźmy chociażby 2cztery7 czy Gurala. Twórcą jest pomysłowym i charyzmatycznym - czego efektem jest właśnie, mająca premierę 26 października, płyta Równonoc.
Gural i Donatan z zespołem Percival
Jak już napisałam, album ten łączy słowiańskie brzmienia z hip-hopem. Ot, po prostu. Donatan zaprosił do współpracy 30 popularnych (nie lubię tego słowa, no ale tak właśnie jest) polskich raperów i stworzył projekt nietuzinkowy. Ważnym elementem jest tutaj, wspomniany już wcześniej, zespół Percival. Zespół ten tworzy kompozycje inspirowane muzyką średniowieczną, często korzystając z replik oryginalnych instrumentów, co ma niewątpliwy wpływ na brzmienie. U Donatana z Percivalem jest różnie, raz go mniej, raz więcej, jednak jego udział ma wielkie znaczenie dla tej płyty - nadaje jej wyjątkowego charakteru i podkreśla całość koncepcji.
Zespół Percival
Ciekawy zabieg został zastosowany już na samym początku. Album otwiera Wstęp z gościnnym udziałem lektora, Tomasza Knapika. Donatan, bo to on jest autorem słów do Wstępu, głosem pana Knapika przybliża nam w kilku słowach i trochę z przymrużeniem oka, historię i kulturę Słowian. Dobre wprowadzenie w klimat i jasno sprecyzowany koncept płyty. Dalej mamy z kolei jego realizację. I jest naprawdę dobrze. Są utwory, w których zaproszeni goście nawijają o swoim podejściu do słowiańskich korzeni, w tekstach poruszają kwestię własnej tożsamości, poczucia wspólnoty, lub jego braku. Takie kawałki to np. Budź się z Pezetem, Guralem i Pihem ([Pezet:] "Ze słowiańskiej kultury w sobie mam słowiańską krew / Wcale jej nie czuję, ale czasem budzi dziwny zew", [Gural:] "To przez miejskie brzmienie czuć słowiańskie korzenie"), Z dziada pradziada Trzeciego Wymiaru ([Nullo:] "W moich żyłach Odra płynie, z godła jestem Słowianinem") czy rewelacyjna Słowiańska krew z Guralem, Shellerem, Kaczorem i Ry23. Chłopaki nawijają: "Poznański crew, znów flow płynie z krwią / Słowiańską krwią, co spoczywa wśród łąk / Na bicie Don, składamy hołd swym praojcom" (Shellerini), jednoznacznie podkreślając swoje pochodzenie i szacunek do korzeni. Na uwagę zasługuje też Słowianin VNMa. V przybliża encyklopedyczną definicję Słowian dodając od siebie własną interpretację. Interesujący smaczek na sam początek.
Luxuria Astaroth na planie teledysku Budź się
Sporo tu utworów o piciu, bo to ponoć tradycyjna słowiańska cecha. Mamy więc To jest takie nasze z Onarem, Szukaj jej tu z Paluchem (który porusza też przy okazji temat innych typowych przywar), oraz oczywiście Pij wódkę z Jareckim i BRK. Ten ostatni kawałek wyróżnia się żartobliwym podejściem do tematu - dużo w nim dystansu, no ale z tego znany jest przecież Jarecki. Jeśli jesteśmy w tych mniej formalnych klimatach, nie można pominąć Nie lubimy robić Borixonem Kajmanem - idealny na leniwe niedziele, szczególnie po ciężkim dniu poprzednim ;).
Kajman i Borixon na planie teledysku Nie lubimy robić
Luxuria Astaroth na planie teledysku Nie lubimy robić
Są też kawałki całkiem na serio, szczególnie Z samym sobą Sokoła ("Ale nie daj sobie wmówić, że wszyscy są równi / a życie sprawiedliwe, od kołyski do trumny [...] Ale nie daj sobie wmówić, że ma być wszystko jedno / szacunek dla natury, to pierwotne jest sedno") i Jestem stąd, jestem sobą z Miuoshem, Pelsonem, Ero i Małpą. Jest też Niespokojna dusza z Chadą, Sobotą i Słoniem. Utwór niesamowicie klimatyczny, solidny tekstowo ([Chada:] "Znów cholerne upiory czepiają się mych skrzydeł / Nie chcę groźnych demonów, wolę te dobrotliwe", [Słoń:] "Mam też, swoje strzygi, ciągle stawiam im opór / Jak mój człowiek, Szelma Shellerini, wydycham niepokój"), świetnie wzbogacony wokalem Percivalu w refrenie. Zaletą tego utworu są bezpośrednie nawiązania do elementów kultury i wierzeń słowiańskich. Z tymi nawiązaniami ciekawie jest również w Nocy kupały Tedem, chociaż to kawałek ze zdecydowanie większym dystansem i w mocno ironicznym stylu Tedego ("Tańczyli przy ogniskach paląc ziele / Robisz to samo z soboty na niedzielę" [...] "To jedna noc - Noc Kupały / Przed nami odprawiamy rytuały / Koleżanki puszczają wianki / U ciebie w mieście się puszczają warszawianki"). Znany również z ironicznych tekstów Ten Typ Mes z kawałkiem Będą cię nienawidzić to jeden z najmocniejszych momentów płyty. Wiadomo, Mes to klasa sama w sobie. Trochę słabiej jest niestety przy końcu albumu. Zew B.R.OZbukiem  i Sitkiem, mimo całkiem niezłego tekstu (zwrotka B.R.O) zgrzyta, wydaje się mało naturalny i znacznie odbiega od konceptu. Szczęśliwie Niech obdarzy, niech obrodzi jest utworem świetnym muzycznie i porządnym tekstowo, dobrym życzeniem na zakończenie.
Luxuria Astaroth jako strzyga na planie teledysku Niespokojna dusza
Trochę brakowało mi tu, wspomnianych już, odwołań do słowiańskich podań, baśni, wierzeń ludowych. Dobrze byłoby usłyszeć coś bardziej onirycznego, magicznego. Mimo to, trzeba przyznać, że Donatan stworzył płytę niezwykłą, z jasno określonym pomysłem. Jednak w dzisiejszych czasach muzyka nie zawsze obroni się sama, poza solidnym materiałem słuchaczowi należy zaoferować coś jeszcze. I pod tym względem jest rewelacyjnie, płyta jest bardzo ładnie wydana. Ponadto szeroko zakrojona akcja promocyjna (świetne klipy, koszulki, masa informacji na facebooku), doskonale podsycała apetyt na ten krążek, co poskutkowało uzyskaniem przez nią statusu złotej płyty, już po dwóch tygodniach od rozpoczęcia sprzedaży pre-orderu.
Można zarzucić temu krążkowi monotematyczność, jednak uważam ten zarzut za bezzasadny, ponieważ jest to album konceptualny - materiał jest po prostu spójny (dla niektórych oznacza to "na jedno kopyto" - niestety) i zrealizowany w sposób konsekwentny. Z racji swojego zamiłowania do wszelkiego rodzaju zabaw formą i mieszania konwencji, całością jestem zauroczona. Muzycznie jest to majstersztyk, co więcej stworzony z sercem i zapałem. Z tej płyty bije autentyczność, niekoniecznie z tekstów zaproszonych gości, ale z ogromu pracy, którą włożono w jej realizację wyłania się szczera potrzeba Donatana.  Ten album ma prawo się nie podobać, jednak faktem jest, że Donatan oddał historii (Słowian) ogromną przysługę. Założę się, że wielu młodych ludzi zainteresuje się głębiej swoim pochodzeniem, mitologią i tradycją ludów Słowiańskich - co ma niewątpliwe znaczenie w propagowaniu zamiłowania do historii. I to właśnie magia tej płyty - to coś więcej niż album na jeden sezon. To zakrojony na ogromną skalę projekt, który będzie przynosił pozytywne efekty jeszcze bardzo długo. Polecam.



*wszystkie zdjęcia pochodzą z profilu Donatana: http://www.facebook.com/DonDonatan?ref=ts&fref=ts

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz